Wielkie wyzwanie, czyli język polski

Dla kogoś przyzwyczajonego do języków romańskich i germańskich nie lada szokiem jest znalezienie się w kraju mającym silne korzenie słowiańskie i język, który praktycznie nie przypomina języków Europy Zachodniej.

Komunikowanie się w języku polskim w moim nowym domu ciągle jeszcze sprawia mi wiele trudności. Jedną z pierwszych wpadek, jakie zaliczyłem, było to, że pomyliłem kurę z popularnym polskim przekleństwem… Na szczęście wywołało to salwę śmiechu – i jestem bardzo wdzięczny Polakom za to, że mają tak wspaniałe poczucie humoru. Gdzie bylibyśmy bez tej cechy?

Pomijając tak kardynalne błędy, często gubię się, kiedy konwersacja się rozwija. Nagle okazuje się, że potok słów wyrzucanych z ogromną prędkością przepływa tuż obok moich uszu, a ja nic z tego nie rozumiem. Cóż, możecie sobie wyobrazić, że po minucie lub dwóch, w czasie których biorę udział w takiej elokwentnej, ale dla mnie zupełnie niezrozumiałej rozmowie, wstyd się przyznać: „Przepraszam, nie rozumiem”. A kiedy już zbieram się na odwagę, żeby to powiedzieć, zazwyczaj wywołuje to nowy potok słów, który rozumiem jeszcze mniej. Cóż, powoli, powoli…

Proszę, okażcie trochę współczucia obcokrajowcom próbującym nauczyć się waszego ukochanego języka! Poniżej przykład, jak wiele różnych słów używacie, podczas gdy w moim ojczystym języku jest na to wszystko tylko jedno słowo:

Z drugiej strony taka różnorodność i bogactwo języka daje wam dużo większe możliwości wyrażenia uczuć i nazwania wykonywanych czynności, które jednak się różnią.

Uważam, że musicie być bardzo zdolnym narodem, skoro z łatwością przyswajacie swój język.

(Autor: Julian Rose)

Zapraszamy do współpracy z Do Prawdy! Kontakt: kontakt@doprawdy.info