Zasmakuj pięknego życia

Zawsze najpierw na sobie i swoim życiu sprawdzam różne rozwiązania, i jak się okazuje, że są dobre dla mnie i innych Istot, to wtedy polecam je dalej.

Jest takie miejsce w Polsce, gdzie teoria idzie w parze w praktyką, bowiem najlepszym sposobem na przekonanie ludzi do pozytywnych rozwiązań jest pokazanie, że działają one również w Polsce i w miejscowych warunkach, a ich stosowanie jest opłacalne. Nasze małe, edukacyjne, tradycyjne gospodarstwo ekologiczne nazywa się EKOCENTRUM ICPPC – to nasza Arka, którą założyliśmy ponad 30 lat temu. Tutaj wszystkie urządzenia pracują, np. produkując prąd, ogrzewając wodę i pomieszczenia lub oczyszczając ścieki. Mieszkamy i pracujemy w budynkach ekologicznych zbudowanych z gliny i słomy. Tutaj również wytwarzamy żywność tradycyjnymi, ekologicznymi metodami dla siebie i gości. Wprowadziliśmy też elementy permakultury i biodynamiki, aby wzbogacić nasze uprawy i ułatwić sobie prace. Mamy kilka szklarni w kształcie kopuł, w których uprawiamy warzywa…, szczególnie te ciepłolubne.

Cały czas odważnie eksperymentuję. W tym roku wysiałam w lutym (był bardzo ciepły) marchew

i pietruszkę i dzięki temu już teraz – jest maj – możemy ją zjadać. W marcu odważnie wysadziłam pierwsze pomidory do szklarni. Dzielnie przetrwały przymrozki i już teraz mam kilka zielonych okazów:) Zawsze na zimę zostawiam w podwyższonych grządkach jarmuż, szpinak i sałatki zimowe. W szklarni namnożyło się dużo zielonej pietruszki – samosiejki – bo w poprzednim sezonie miałam tam zostawione wybujałe jej kwiaty na nasiona. Podobnie obdarzył nas swoją obfitością burak liściowy, który przetrwał zimę bez żadnej ochrony i jak tylko zrobiło się cieplej, wytwarzał smakowite liście.

Jest maj. Łąki są teraz przepiękne i bogate w różne zioła, które z radością zbieram napełniając się ich zapachami. Używam je jako przyprawy, herbatki i jako lekarstwo. Nie rozumiem ludzi, którzy robią z tych cudownych łąk jednorodne, pozbawione bioróżnorodności i życia „pola golfowe”.

Doglądam też naszych drzewek owocowych, które doznały w kwietniu szoku, bowiem w czasie pełni kwitnienia przyszły przymrozki. Na szczęście, część kwiatów ocalało. I znowu, na szczęście, w naszych eko-domach z gliny i słomy żyją murarki i inne polne pszczoły, które zapyliły te kwiaty.

Mamy też już pierwsze truskawki i borówki…, tak, syberyjska borówka zakwitła u nas już w lutym.

Zobaczcie na zdjęcia zrobione 21 maja tego roku i wyruszajcie na wieś. To najlepsze miejsce, aby realizować swoje marzenia i czuć się bezpieczniej. Nasza arka 21 maja:

(Autorka artykułu: Jadwiga Łopata)

Zapraszamy do współpracy z Do Prawdy! Kontakt: kontakt@doprawdy.info