My musimy być mocni (10). Relaks ciała i umysłu

O relaksie napisano całe tomy. Każdy wie, że jest nam potrzebny tak samo jak powietrze. Ciało i umysł, aby dobrze funkcjonowały, potrzebują regularnego wypoczynku. Taką rolę powinien odgrywać dobry sen. Lecz dawka pracy i stresu związanego z codziennym życiem w naszej cywilizacji przewyższa możliwości zregenerowania się poprzez sen, który często jest niewłaściwej jakości i jest go za mało. Potrzebujemy więc dodatkowego relaksu, aby w pełni regenerować się do dalszego funkcjonowania i utrzymywać stan mocy na wszystkich poziomach istnienia.

Do dyspozycji mamy mnóstwo technik relaksacyjnych. Relaksacja może być pasywna, kiedy nasze mięśnie i całe ciało całkowicie się rozluźniają (sen, klasyczny trening autogenny Schultza, metoda Jacobsona, relaks w jodze, joga nidra i wiele innych technik). Możliwy jest także relaks w ruchu. Taki aktywny relaks najwyższej jakości zapewnia nam regularna praktyka czikungu oraz tajczi.

W trakcie ćwiczenia czikungu utrzymujemy stan maksymalnego zrelaksowania ciała i umysłu, pozwalający na świadome i uważne, poprawne wykonywanie różnych ćwiczeń ruchowych i oddechowych, a najczęściej obu razem. Umysł, skupiony na tym, co robi i co odczuwa ciało, odpoczywa od męczącej go na ogół gonitwy myśli. Mogą to być wielokrotnie powtarzane pojedyncze, krótkie ćwiczenia albo dłuższe zestawy, tzw. formy, które dodatkowo angażują naszą pamięć.

Najdłuższe formy spotykamy w tajczi. Choć ma nieco inne źródła i pierwotne zastosowanie jako sztuka walki, tajczi również jest czikungiem, gdyż zawiera w sobie wszystkie jego elementy: ruch, koncentrację, w zaawansowanej praktyce także świadomy oddech, no i zrelaksowanie. To ostatnie w tajczi jest specyficzne. Osiągamy stan ciała dokładnie pomiędzy napięciem a relaksem. Na tyle czujne, by prawidłowo wykonywało płynne sekwencje ruchów, jednocześnie ma być wolne od jakichkolwiek napięć. A więc zrelaksowane. Podobnie umysł – czujny i uważny, zarazem powinien być spokojny. Jedną z zasad tajczi jest poszukiwanie bezruchu w ruchu. Znajdujemy go w wewnętrznym spokoju. Spokój równoważy ruch i pozwala zachować czi.

Reasumując, można relaksować się w pozycji jogicznej savasany, zwanej „pozycją trupa”, można na stojąco lub siedząco w pozycji wygodnej dla kręgosłupa, a można praktykując regularnie któreś z licznie dostępnych ćwiczeń ruchowych. Serdecznie polecam wybór czikungu i tajczi. Działają one dobroczynnie na cały nasz ustrój, zapewniając regenerujące i uzdrawiające zrelaksowanie na poziomie fizycznym i mentalnym. I tego potrzebujemy, aby budować swoją moc.

(Tekst i zdjęcie: © Kaxia E. Kowalewska)

Polecana lektura

Hans Selye, Stres okiełznany, PIW, Warszawa 1978

Teoria i metodyka ćwiczeń relaksowo-koncentrujących, praca zbiorowa, PZWL, Warszawa 1979

Zapraszamy do współpracy z Do Prawdy! Kontakt: kontakt@doprawdy.info